piątek, 2 maja 2014

Rozdział 32

...ale ci powiem, zapraszają cie na obiad, wiem nie powinienem ci tego mówić, bo powinna to zrobić Violetta, ale już trudno-powiedziałem
-Co oni mnie...na obiad?-zapytał zdziwiony Leon
-Tak, w zasadzie to Jade, a nie German
-To przecież jak ja tam wejdę, to on mi oczy wydłubie
-Nie bój się, ja mu pomogę-zaśmiałem się i dostałem od Leona w łeb
-Dziękuję, za wsparcie, a jeszcze a pro po Violetty, przestań gadać głupoty jak się całujemy, albo coś innego, dobra-powiedział Leon
-No dobra-zaśmiałem się i dalej szliśmy w ciszy

Studio
Jestem już w Studio, a właściwie to siedzę już na krześle w sali ze sceną. Wszyscy już przyszli tylko jeszcze Leona i Federico nie ma.
-Hej Violetta-powiedział Diego siadając koło mnie na krześle
-Cześć-powiedziałam
-Gdzie masz Leona?-zapytał
-Nie wiem, ale pewnie zaraz przyjdzie-odpowiedziałam mu
-Piękna jesteś-powiedział i wziął mnie za rękę
-Dziękuję-powiedziałam i chciałam wyrwać moją rękę z jego, ale on ją mocniej przytrzymał
-Ej ja ci nic nie zrobię, tylko chciałem porozmawiać-powiedział dalej trzymając moją rękę
-O czym?
-Została byś ze mną na pół godzinki po lekcjach i nauczyła mnie tych kroków co wymyśliłyście z dziewczynami na te zajęcia na poniedziałek, bo ja ich nie ogarniam-powiedział Diego
-Jasne-powiedziałam niepewnie i podszedł do nas Leon
-Sorry, ale to moja dziewczyna-oburzył się Leon
-Okej, ja tylko rozmawiałem-powiedział Diego i wstał, po czym poszedł i usiadł na inne miejsce
-O czym rozmawialiście?-zapytał się mnie Leon
-Pytał się mnie czy zostanę z nim pół godzinki po lekcjach i pokaże mu te kroki na poniedziałek-powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Acha, to ja też zostanę i mi też pokażesz, bo też ich nie ogarniam-powiedział Leon
-Okej-zaśmiałam się i w tym samym czasie wszedł do sali Pablo i zaczął zajęcia.

2 godziny później
Właśnie skończyliśmy lekcje z Angie i teraz mamy godzinną przerwę.
-Dziewczyny co robimy?-zapytałam
-Yyy..może z chłopakami poszlibyśmy do parku-zaproponowała Camila
-Może być fanie-dodała Fran
-Chłopaki idziecie z nami do parku?-zapytała Cami
-Jasne-odpowiedzieli wszyscy i ruszyliśmy w stronę parku.

Chwilę później
Idziemy tak tym parkiem i rozmawiamy, śmiejemy się, a może byśmy w coś zagrali?
-A może w coś zagramy?-zapytałam
-Okej-powiedzieli wszyscy
-Co powiecie na butelkę?-zapytał Leon i pokazał nam kolorową, plastikową butelkę
-Dobra-odpowiedzieli wszyscy
-Chodźcie tu usiąść-zawołał Maxi i poszliśmy usiąść na trawniku
-Kto zaczyna?-zapytał Thomas
-Mogę ja?-zapytała Cami
-Tak-powiedział Leon i podał jej butelkę
-To kręcę-powiedziała i zakręciła. Butelka kręciła się i kręciła, aż w końcu wypadła na Leona-Leon. Prawda czy wyzwanie?-zapytała Camila
-Wyzwanie-odpowiedział Leon
-Hhyyy pomyślmy, co by ci tu dać-powiedziała-Na wyzwanie masz pocałować Violettę w usta. Słyszysz w usta-dodała po chwili
-Ale...-powiedział Leon i popatrzył się na mnie

Leon
Widziałem w oczach Violetty, że nie chce tego robić przy wszystkich. Nawet kiwała głową, że nie chce.
-Leon, co cykora masz-zaśmiał się Thomas
-Nie-powiedziałem głośno i wstałem, po czym podszedłem do Violetty, kucnąłem i zbliżyłem się do niej-zamknij oczy-powiedziałem do niej po cichu, żeby nikt inny nie usłyszał, Violetta zrobiła to o co poprosiłem i wtedy złączyliśmy nasze usta.



W tym samym czasie usłyszałem jakieś krzyki.
-Violetta, Violetta-ktoś krzyczał...

Komentujcie, bo to motywuje

1 komentarz: