G: Violetto chciałbym, żebyś wróciła na noc do domu, ale strasznie pada więc pozwalam ci zostać.
V: Dziękuje, a i jeszcze jutro od razu pójdziemy do Studia, więc wrócę po południu.
G: Dobrze, do zobaczenia. Kocham cię
V: Ja ciebie też.
Rozłączyłam się i popatrzyłam się na Leona. On cały czas podczas rozmowy się na mnie patrzył.
-I Jak?-zapytał
-Mogę-powiedziałam ucieszona i rzuciłam mu się na szyję. Gdy puściliśmy się, spojrzałam mu głęboko w oczy, on zrobił to samo. Po dłuższej chwili patrzenia w siebie, odezwał się Leon.
-Masz śliczne oczy-powiedział
-Dziękuję-zarumieniłam się i spuściłam głowę, żeby nie widział moich rumieńców
-Czemu spuściłaś głowę?-zapytał i złapał mnie za ręce
-Bo jestem cała czerwona-popatrzyłam się na niego i się lekko uśmiechnęłam
-Wstydzisz się?
-Nie, nie-zaprzeczałam
-Więc skąd te rumieńce?
-Przez ciebie, bo jak tak o mnie mówisz, sam wiesz-powiedziałam-dobra co robimy?-zmieniłam temat
-Yyy..mam pomysł-powiedział po chwili Leon
-Jaki?-zapytałam ciekawa
-Chodź do salonu-powiedział i poszłam za nim. Leon podszedł do telewizora i wyciągną rękę wysoko, po czym nacisną guziczek, który po chwili zrobił się zielony. Wrócił koło mnie i przesuną stół na bok. Ja cały czas się mu przyglądałam.
-Leon co ty robisz?-zapytałam i zrobiła dziwną minę
-Będziemy grać w x-box'a
-Aha-zaśmiałam się-Yyy..to jaką grę proponujesz?
-Możemy włączyć Dance Central-zaproponował, a ja pokiwałam twierdząco głową
-To zaczynamy-powiedziałam gdy Leon włączył już grę. Zaczęła się zacięta walka, kto zdobędzie najwięcej punktów. Potem graliśmy jeszcze w inne gry. Zanim się obejrzeliśmy była już 20 w nocy. Postanowiliśmy odpocząć i napić się czegoś oraz zjeść.
-Wiedziałam, że wygram-powiedziałam nalewając sobie sok do szklanki
-Chyba sobie żartujesz. Ja wygrałem-powiedział głośno Leon
-Y, y-pokiwałam przecząco głową-To ja tu jestem zwyciężczynią-zaśmiałam się
-Nie...-zaczął mówić, ale nagle przerwał. Jestem ciekawa co mu przyszło do głowy, zrobił dziwną minę.
-Mam się bać?-zapytałam śmiejąc się. Podszedł do mnie i złapał mnie za ręce.
-Uznam, że wygrałaś, jeżeli zrobisz coś dla mnie-powiedział i śmiesznie poruszył brwiami
-Co?-zrobiłam pytającą minę, Leon nic nie odpowiedział tylko pokazał palcem na swoje usta. Zaczął się przybliżać, aż w końcu złączył nasze usta w lekkim pocałunku.
-Wygrałaś-powiedział i się uśmiechnął
-Wiem-odparłam i poszłam do salonu po czym usiadłam na kanapie, mój chłopak zrobił to samo.
-Jaki film proponujesz?-zapytałam się patrząc się mu prosto w oczy
-Yyy...na pewno jakiś horror-powiedział po chwili
-Leon, ale nie możesz...
-Mogę bo mam już jeden przygotowany.-powiedział wkładając płytkę do DVD
-No dobrze, to chociaż powiedz jaki i czy bardzo straszny.
-Noc żywych trupów...
...i bardzo straszny-powiedział siadając koło mnie, po chwili gdy usiadł wygodnie objął mnie swoim ramieniem.
-Leon? Wiesz, że ja się boje takich filmów i później mam koszmary?
-Tak wiem-uśmiechnął się i pogłaskał mnie po policzku. Nagle usłyszałam bardzo głośne grzmoty, po czym od razu na niebie pojawiły się błyskawice.
-I jeszcze tak burza-dodałam, byłam wystraszona, bo strasznie bałam się burz
-Boisz się?-zapytał i popatrzył się na mnie
-Yyy..czego?-zapytałam i popatrzyłam się w inną stronę, tak żeby nie patrzeć się mu w twarz
-Burzy.
-Nieee-powiedziałam drżącym głosem
-Violetta
-Leon-powiedziałam-to może wydać się trochę głupie i dziwne, ale tak boję się i to bardzo-powiedziałam po chwili, a Leon nic nie odpowiedział tylko przytulił mnie. A następnie włączył film. Wtuliłam się w niego, a on we mnie. Przez cały film grzmiało i błyskało się. Ja próbowałam nie zwracać na to uwagi, ale nie potrafiłam, bałam się jak nie strasznych scen w filmie to burzy.
3 godziny później, 23:00
Film się skończył. A ja nadal mam straszne sceny w głowie.
-Leon, ja już nigdy więcej nie będę oglądała takich filmów-powiedziałam wstając z kanapy
-Ale dlaczego?-zapytał głupio, jakby nie wiedział
-Bo się boję, już ci mówiłam-powiedziałam, a ten tylko spuścił głowę-I jak ja teraz mam spać?-zapytała się go
-Yyy...-wstał i staną przede mną-może ze mną?-zapytał
-Leon?
-Co?
-Ty chyba już całkowicie zgłupiałeś-zaczęłam krzyczeć
-Ale o co ci chodzi?-zapytał także trochę głośniej
-O co mi chodzi? O to, że ja mam dopiero 15 lat, 15 lat, a ty co? Tobie już w głowie...-Leon przerwał mi pocałunkiem
-Nic mi nie siedzi w głowie, ja ci tylko zaproponowałem nocleg, jasne?-powiedział gdy się oderwaliśmy od siebie
-Leon, ja cię przepraszam, ale ta burza, ten film...
-Rozumiem-powiedział i mnie przytulił i w tym samym czasie błysnęło się oraz zadzwonił dzwonek do drzwi
-Kto to może być?-zapytałam się zdziwiona, trochę się bałam
-Nie wiem-powiedział i poszedł w stronę drzwi, a ja poszłam za nim
Leon stanął przed drzwiami, chwycił za klamkę i nacisną. Otworzył drzwi, a w nich zobaczyliśmy...
Komentujcie
Przepraszam, że rozdział ni pojawiał się tak długo, ale miałam w tym tygodniu dużo sprawdzianów i do tego jeszcze te powodzie, brak prądu, internetu itp.
PS. Z góry dzięki***


Supcio!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń