Pobiegłem krótszą drogą do jej domu. Biegnąc wpadłem na Angie.
-Przepraszam Angie-powiedziałem zdyszany
-Nie przepraszaj wiedziałeś Violettę-zapytała
-Miałem ci zadać to samo pytanie.
-Dlaczego jesteś taki zdyszany?
-Bo biegnę po Violettę, wybiegła ze Studia, a zaraz ma egzamin.
-A dlaczego wybiegła?
-Bo jakieś dziewczyny do niej podeszły i jej coś powiedziały, Angie później ci opowiem, a teraz biegnij do Studia i powiedz Pablo, że Violetta się trochę spóźni.
-Dobra powiem mu, a ty biegnij jej szukać-powiedziała i szybko pobiegłem.
Chwilę później
Jestem już pod domem Violetty. Poczekam tu sobie na nią, pewnie jeszcze nie zdążyła przyjść. Ooo już idzie cała zapłakana.
-Violetta-powiedziałem i ją przytuliłem
-Leon
-Chodź musisz się wrócić do Studia, zaraz masz egzamin.
-Nie, ja tam ja nie chce wracać. Ludzie mnie tam nie lubią.
-Nie Violetta, każdy cię tam polubi, są tylko takie dwie, ale one każdemu dokuczają, jedną już znasz. Pamiętasz?-zapytałem
-Tak, Ludmila
-No właśnie, a ta druga to Naty. Naprawdę Violetta teraz musisz iść na to przesłuchanie. Proszę cię.
-No niech ci będzie, ale to tylko dla ciebie-powiedziała, a ja otarłem jej spływającą łzę.
-To super.
W tym samym czasie Studio
Teraz zapraszamy VIOLETTĘ CASTILLO-usłyszałam wchodząc do Studia
-Pablo ona się trochę spóźni, poczekajcie chwilę-powiedziała Angie
-Angie ale my nie możemy przedłużać-powiedział Pablo i do studia wpadli Leon z Violettą.
-Już jestem-powiedziała Violetta
-No to wchodź, zapraszam-powiedział Pablo.
Weszłam sama do środka sali, bo Leon nie mógł razem ze mną. Trochę się bałam i wstydziłam. Aż w końcu zaczęłam tańczyć, a od razu potem śpiewać.
-Violetta sama napisałaś piosenkę i ułożyłaś choreografię?-zapytał Beto
-Piosenkę napisałam sama, a z choreografią pomógł mi Leon-powiedziałam
-To fantastycznie-powiedział Pablo-możesz już iść, jest już po wszystkim. Wyniki będą jutro.
-Jutro? Przecież jest sobota.
-Tak, bo jutro jeszcze ludzie będą zdawali egzaminy, a dla tych którzy zdawali dzisiaj wyniki są jutro.
-Dobrze, dziękuję i do widzenia.
Wyszłam z sali i chciałam o wszystkim opowiedzieć Leonowi, ale go nigdzie nie było, obiecał mi, że będzie tu na mnie czekał. Usiadłam na krześle i postanowiłam poczekać na Leona.
Chwilę wcześniej
Jak Violetta weszła do sali, szybko pobiegłem, żeby się rozprawić się z Ludmilą.
-Ludmila poczekaj-powiedziałem
-Czego chcesz ode mnie?
-Dlaczego grozisz Violettcie?
-A co boi się-zaśmiała się Ludmila
-Nie, tylko przez ciebie nie chciała zdawać egzaminów i jeszcze jedno dlaczego nie pozwolisz jej się do mnie zbliżać?
-Bo ona nie powinna tego mi robić.
-Czego?-zapytałem
-No że mi i tobie..-nie zdążyła powiedzieć bo jej przerwałem
-Nie ma już żadnych nas i zobaczysz że ja i Violetta kiedyś będziemy razem i tobie radze nie zaczynaj do niej, bo wtedy ze mną będziesz miała do czynienia. Zrozumiałaś?-zapytałem
-Jasne-powiedziała cicho i się uśmiechnęła
Violetta
Czekam już na niego z 10 minut,a jego dalej nie ma. Postanowiłam dalej czekając wpisać coś do pamiętnika, ale gdy go otworzyłam Leon raczył się zjawić.
-Gdzie ty byłeś? Czekałam i czekałam a ty dopiero teraz przychodzisz.-powiedziałam głośno
-Violetta, ja byłem porozmawiać z Ludmilą o tobie, żeby cię już więcej nie zaczepiała.
-Aha przepraszam, że nakrzyczałam na ciebie, ale..
-Nie tłumacz się, lepiej powiedz jak ci poszło.
-Chyba całkiem dobrze, wyniki mają być jutro.
-Jutro?
-Tak
-Ale, przecież...
-Tak ale jeszcze inni będą zdawali i żeby to zakończyć w tym tygodniu Studio będzie otwarte w sobotę.
-Rozumiem-powiedział Leon i podeszła do nas Angie-to ja już pójdę pa-powiedział Leon
-Pa-odpowiedziałam i pomachałam mu
-Violetta na pewno zdasz-powiedziała Angie
-A skąd taka pewność, znasz już wyniki tak?
-No można by było tak powiedzieć-zaśmiała się Angie
-Dobra, nie chcę się dowiedzieć wcześniej niż juto. A teraz powiedz mi co z tatą.
-Okej ale chodźmy już do domu bo jest późno.-powiedziała Angie i wyszłyśmy ze Studia
-No opowiadaj.
-Twój tata już ci pewnie Olga powiedziała, że pojechał do Włoch z Jade na 4 tygodnie.
-I mnie nie zabrał?
-Nie bo to w sprawie pracy, a Jade się po prostu uparła.
-Aha, ale fajnie nareszcie będę miała wolność.
Gdy przekroczyłyśmy próg domu, ja szybko pobiegłam do pokoju i zaczęłam opisywać ten piękny dzień w pamiętniku.
______________________________________________________________________
Bardzo was proszę
KOMENTUJCIE

Ludmila trochę się wystraszyła Leona, chyba
OdpowiedzUsuń