sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 8

Pokój Violetty Rano
Szybko zerwałam się z łóżka, patrze już 10,ale ja długo śpię. Pewnie wszyscy już zjedli śniadanie, ale to dobrze przynajmniej tata nic się nie będzie wypytywał. Poszłam się umyć i ubrać, a potem zeszłam na dół. Nikogo nie było oprócz Olgi.
-Olgo, gdzie są wszyscy?-zapytałam
-Twój tata i Jade pojechali na 4 tygodnie do Włoch,a Angie i Ramallo pojechali ich odwieść.
-Jak to? Razem? I nic mi nie powiedzieli?
-Tak pojechali razem, twój tata w za siadzie do pracy, a Jade chciała jechać z nim więc ją wziądla świętego spokoju. A i twój tata ci nic nie powiedział bo wczoraj wróciłyście z Angie późno, a dzisiaj spałaś bardzo długo, a on się dowiedział wczoraj o 23 w nocy. No i jakoś tak wyszło.
-Aha. Nareszcie będę mogła wychodzić z domu bez mówienia gdzie i z kim idę.Ale ja jestem dzisiaj szczęśliwa, Muszę to powiedzieć...
-Komu?-zapytała zaciekawiona Olga
-Yyy..Angie, tak właśnie Angie
-Violetta, Czy ja o czymś nie wiem?
-Nie skądże.-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Okej ale jeżeli czegoś się dowiem to...a z resztą po co ja ci to mówię, masz tu śniadanie, siadaj i jedz bez gadania.
-Okej Olgo

W tym samym czasie Leon

 Wstałem o 10 , wcześniej mi się nie chciało. Do studia mam na 11. Właśnie się kończę ubierać. Idę teraz do studia, a potem o 13 po Violettę. Ciekawe jaką ma odpowiedź.

20 minut później

Jestem już w Studiu.
-Hej Leon-usłyszałem-pójdziesz dziś ze mną się przejść po parku?
-Nie, jestem już zajęty dzisiaj.
-A co robisz?-zapytała Ludmila
-A co cię to.
-Niech zgadnę, idziesz się spotkać z Violettą
-Może, a tak w ogóle czego ty ode mnie chcesz przecież już od bardzo dawna się nie spotykamy, a jak już to idź se pospaceruj z tym twoim Thomasem, a teraz muszę iść mam zajęcia z Gregorio-krzyknąłem i poszedłem.
Po zajęciach Gregorio mam jeszcze zajęcia z Beto i Pablo, bo Angie dzisiaj nie ma. Ciekawe dlaczego? Może coś się stało Violettcie, Nie co ja wygaduje. Idę usiąść.
-Siema Andres 
-Nara Leon
-Co?-zapytałem
-To taki żarcik.-powiedział i zaczął się głośno śmiać, a ja patrzyłem na niego jak na jakiegoś typowego debila
-Andres uspokój się wszyscy się na nas gapią.
-Okej, jak ci nie do śmiechu to się nie śmiej-powiedział i dalej się śmiał, aż w końcu wszedł Beto i razem się śmiali jak kretyni. I tak nam minęła cała godzina. Jeszcze tylko zajęcia z Pablo i idę do Violetty.

Violetta

Za nie całą godzinkę powiem Leonowi, że mogę chodzić do Studia, pewnie się ucieszy. Muszę się ruszyć mam jeszcze 10 minut.
-Violetta, a gdzie się wybierasz?-zapytała Olga i stanęła w drzwiach
-Idę pozwiedzać park, zapoznać się tymi miejscami w pobliżu. Czuję, że resztę mojego życia spędzę w Buenos Aires, bo tata pierwszy raz pojechał gdzieś beze mnie.To co Olgo mogę iść.
-Jasne skarbeńku, a puszczam cię za takie piękne słowa-zaśmiałyśmy się
-Dziękuję Olgo. Ja już pójdę. Przyjdę za kilka godzin.Pa.
-Pa-odpowiedziała Olga

Leon

Skończyłem już lekcje z Pablo, teraz szybko biegnę po Violettę. Jestem bardzo ciekawy co powie.
Czekam już pod domem Violetty bardzo długo, ale ona nie wychodzi. Może jednak coś się jej stało, że Angie nie było w Studiu. Wiem, zadzwonię do niej. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i gdy właśnie miałem nacisnąć zieloną słuchawkę, usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. To pewnie Violetta.
-Cześć Leon, przepraszam że musiałeś czekać ale Olga mnie zagadała.
-A kim jest Olga.
-Olga to służąca, ale traktuję ją jak własną babcię.
-Aha to fajnie, może pójdziemy się przejść gdzieś?-zapytał
-Dobra chodź, to może do jakiegoś lasu.
-Dobra chodź, ale najpierw mi powiedz co z tym Studiem, zapisujesz się czy nie.
-Leon niestety-powiedziałam szczęśliwa
-Ale jak to przecież jesteś szczęśliwa, zaraz nabrałaś mnie
-Nie
-Tak właśnie tak ja nie dam się nabrać
-No dobra masz mnie-powiedziałam i się zaśmiałam
-No to opowiadaj.
-To tak, tata o tym nic nie wie, ja zapytałam się Angie i się zgodziła, ustaliliśmy i powiedzieliśmy tacie, że codziennie będziemy chodzić na 6 godzinne zakupy, a on to wzią na poważnie i powiedział mi, że jak wtedy będę szczęśliwa to mogę.
-I on się na to nabrał?
-Tak. Nie mogę w to uwierzyć, ale jednak.
-A tak a pro po Angie, dlaczego jej nie było dzisiaj w Studiu?
-Bo pojechała z Ramallo na lotnisko odwieźć tatę i Jade, bo pojechali na 4 tygodnie do Włoch.
-Co twój tata pojechał sam bez ciebie
-Tak, właśnie w to też nie mogę uwierzyć.
-Wow, ale teraz chodź idziesz się zapisać do studia bez wymówek.
-Ale teraz.
-Tak
-Ale Leon
-Nie ma żadnego ale-powiedział i pociągnął mnie za rękę
-Leon ale ja nie wiem...
____________________________________________________________________
Proszę Was Bardzo 
KOMENTUJCIE

1 komentarz: