środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 5

-Tato jest godzina 14. Idę z Angie do parku i będziemy za jakieś 3 godziny-powiedziałam i wyszłam z Angie z domu. Angie poszła w stronę swojego domu tak jak jej kazałam, a ja przeszłam na drugą stronę ulicy i schowałam się za drzewem żeby tata mnie nie zobaczył, że jestem sama. Wyciągnęłam telefon z torebki i wybrałam numer do Leona. Leon po pierwszym sygnale odebrał.
-Halo-powiedział Leon
-Halo, cześć Leon z tej strony Violetta, to co przyjdziesz po mnie tak jak się wczoraj umawialiśmy-zapytałam
-Tak właśnie miałem do ciebie dzwonić czy możesz, ale teraz już wiem, to do zobaczenia za 10 minut
-Do zobaczenia-powiedziałam i się rozłączyłam. Usiadłam na ławce i czekałam, aż przyjdzie.

Leon

-Mamo idę do parku za kilka godzin przyjdę-powiedziałem
-Okej-odpowiedziała
Wyszedłem z domu i szedłem w stronę domu Violetty. Violetta, jakie ona ma piękne imię, ona w ogóle jest piękna, ona mi się bardzo podoba, ja się chyba w niej zakochałem. Jak jej to pokazać-pomyślałem.
-Jakoś to zrobię-powiedziałem głośno i zobaczyłem Violette siedzącą na ławce przed swoim domem z drugiej strony ulicy.
-Violetta-zawołałem
-O Leon już jesteś idziemy tam gdzie miałeś mnie zabrać-zapytała
-Tak idziemy to najpierw pokaże ci yyy...może Resto Bar
-Dobra to prowadź-powiedziała Violetta
Po chwili doszliśmy do baru, weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stole.
-Violetta jaki chcesz koktajl-zapytał Leon
-Yyy...to może ty mi wybierz-powiedziałam
-Jak chcesz, to ja wezmę dwa pomarańczowe.
-Okej-powiedziałam a Leon poszedł po koktajle
-Proszę-powiedziałem
-Dziękuję-odpowiedziała Violetta
-I jak podoba ci się-zapytałem
-Bardzo-odpowiedziałam-A co masz w planach mi jeszcze pokazać?-zapytałam
-Mam jeszcze ci do pokazania mój dom i rodziców, a potem taka niespodzianka.
-A co to za niespodzianka?-zapytałam
-Nie powiem ci-zaśmiał się
-Ale ty jesteś....-powiedziałam
-Jestem yyy....super fajny i przystojny-powiedział Leon
-Że co?-zapytałam
-Nie nic-powiedział Leon i się zaśmiał-Idziemy dalej?-zapytał
-Chodź, siedzimy tu już pół godziny-zaśmiałam się i poszliśmy
Wyszliśmy z Baru i poszliśmy dalej. Przeszliśmy koło mojego domu bardzo szybko, żeby mnie tata  nie zobaczył, potem skręciliśmy w lewo, przeszliśmy przez ulicę, a po chwili byliśmy już na miejscu.
-To jest mój dom-powiedziałem
-Jest naprawdę ładny-powiedziałam
-To chodź do środka zapoznam cię z moimi rodzicami-powiedział i złapał mnie za rękę po czym pociągnął
Weszliśmy do środka.
-Mamo już jestem-powiedział głośno Leon
-Ale...Leon co ja mam im powiedzieć-zapytałam Leona. a on tylko pokręcił głową.
-Nie wiem może dzień dobry-powiedział
-Dzień dobry-powiedziałam głośno
-Dzień dobry-powiedziała mama Leona
-Przedstawisz nam swoją koleżankę-powiedział tata
-Tak, oczywiście. To jest Violetta, córka Germana Castillo, tego z którym pracujecie.-powiedziałem
-To on ma córkę. On nam mówił, że nie ma dziecka-powiedziała zdziwiona Clara
-Okłamał was-powiedziała cicho Violetta
-To my już pójdziemy-powiedział Leon
-Ale gdzie-zapytał Rodrigo
-Do parku-odpowiedział Leon
Wyszliśmy z domu państwa Verdasów i nie poszliśmy w stronę parku, poszliśmy w stronę przeciwną.
-Leon gdzie my idziemy-zapytałam
-Już mówiłem że to będzie niespodzianka.
-No dobrze, niech ci będzie.

5 minut później

-Violetta jesteśmy na miejscu-odezwał się Leon
-Co to za miejsce, bardzo ładnie tu-powiedziałam
-To jest Studio 21. Tu ludzie uczą się tańczyć, śpiewać, grać. Robią tu wszystko co związane jest z muzyką. To co chcesz wejść do środka i zobaczyć jak tam jest-zapytałem
-Tak, chciałabym ale nie mogę-powiedziała Violetta i uśmiech uciekł jej z ust
-Ale dlaczego przecież ci się tu podoba.-zapytałem
-Bo Leon tu chodzi o moją mamę i tatę. Gdy mama zginęła w tym wypadku tata wyprowadził się ze mną do Madrytu i surowo zabraniał mi robić wszystkiego właśnie związanego z muzyką, zresztą do tej pory mi nie pozwala , Bo wiesz mama była piosenkarką, a muzyka przypominała mu tylko o niej.
-I właśnie dlatego nie chcesz tam wejść-zapytał
-Tak, bo jak tata się o tym dowie to znowu mnie gdzieś wywiezie, a i jeszcze nie wie o tym, że jestem teraz z tobą, bo powiedziałam, że jesteśmy z Angie w parku.
-Z kim?-zapytał i się na mnie dziwnie popatrzył
-Z Angie. Coś nie tak?-zapytałam
-Tak, bo Angie jest nauczycielką śpiewu w Studio, Angie jest też siostrą jakiejś piosenkarki, która zginęła w  wypadku.
-Jak to? To ona pracuje w dwóch miejscach na raz i jeszcze chyba tą jej siostrą jest moja mama.
-Jak to twoja mama?-zapytał Leon
-No bo moja mama ma siostrę o której słyszałam ale nigdy jej nie widziałam, a z resztą Angie trochę przypomina mi mamę i jest do niej bardzo podobna.-powiedziałam
-Myślisz, że Angie jest twoją ciotką.
-Właśnie tak. Ale teraz może mnie oprowadzisz po tym twoim Studiu-powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Moim?-zapytał Leon-no dobra to chodźmy-powiedział i poszliśmy.
Gdy weszliśmy do środka...

_______________________________________________________________________

Komentujcie
Proszę bo nie wiem czy wam się to podoba czy nie
Wiem teraz może to jest trochę nudne ale na przyszłość mam bardzo fajne plany, śmieszne itp.


2 komentarze: