Weszłam szybko do domu, zamknęłam cicho drzwi i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam torebkę na biurko i położyłam się na łóżku.
-Dlaczego jak kocha inną to chce mnie pocałować. Wtedy w Studiu jak byłam mogliśmy zaśpiewać tą głupią piosenkę i już bym go dzisiaj nie zobaczyła. Ale nie mogłam, wydawało mi się, że to co śpiewamy jest o nim i o mnie. A tak w ogóle nad czym ja się użalam, przecież to był tylko jeden pocałunek i on nic nie znaczył, nawet nie jesteśmy tak oficjalnie razem. Tylko się po prostu dużo spotykamy i ten jeden raz-mówiłam w myślach.
-Nie, nienawidzę go za to , ja tak nie mogę-powiedziałam głośno i rzuciłam poduszką o ścianę
-Kogo nienawidzisz?-zapytała Olga stając w drzwiach, a ja natychmiast podniosłam się z łóżka
-Aaa... Olgo bo...ja...nienawidzę....yyy...taaaa...taty-mówiłam przeciągając
-A dlaczego? Z jakiego powodu?
-Bo...bo...bo on pojechał do tych Włoch czy gdzieś nic mi o tym nie mówiąc i do tej pory się nie odezwał.
-Violetto twój tata dzwonił już w sobotę i ma dzwonić w każdą inną.
-Nie dzwonił.
-Dzwonił tylko ciebie nie było i ja z nim rozmawiałam, kazał mi cię uściskać-powiedziała wesoło Olga i zaczęła się do mnie przytulać
-Olgo, przestań bo mnie zaraz udusisz-puściła mnie-Olgo, a czy tata był zdenerwowany, że mnie nie było.
-Yyy..tak troszkę
-Co powiedział?-zapytałam
-Że bardzo tęskni za tobą i chciałby żebyś w następną sobotę była w domu i czekała wieczorem jak zadzwoni.
-Dobra
-Okej, to ja pójdę do kuchni i upiekę ci czekoladowe ciasto-powiedziała i poszła.
Ja dalej położyłam się i myślałam co powiedzieć Leonowi. Na szczęście jak coś mu powiem to nikogo w Studiu nie będzie, bo 17 godzina to już trochę późno. Jest 14 godzina, co ja będę robiła przez tyle czasu. Położyłam się i rozmyślając o tym wszystkim usnęłam.
3 godziny później
Przebudziłam się i patrze na zegarek 16:56. O nie zaraz się spóźnię. Gorzej jak Leon zadzwoni do drzwi i ktoś mu otworzy. Szybko wstałam wzięłam torebkę, przeczesałam włosy i pobiegłam w stronę drzwi.
-Olgo idę do Angie-zakrzyczałam i wybiegłam z domu. Wyszłam na ulicę i zauważyłam Leona idącego w moją stronę.
-Cześć Leon-powiedziałam
-Cześć-odpowiedział-wypoczęta?-zapytał
-Tak
-To chodź szybko bo ktoś nam zajmie salę-powiedział i złapał mnie za rękę
-Okej-powiedziałam i chciałam puścić jego dłoń, ale nie umiałam
Studio
Weszliśmy do Studia, było puste.
-Ale cicho-powiedziałam
-Tak, o tej godzinie zawsze tak tu jest.
-Tak tajemniczo-powiedziałam
-Właśnie, tak tajemniczo, wiesz, że ty też taka jesteś.
-Nie nie jestem-zaśmialiśmy się
Weszliśmy już do sali. Leon zaczął podłączać cały ten sprzęt do muzyki, a ja usiadłam na krześle i się na niego patrzyłam. Powiedź mu o tym czy nie-myślałam
-Violetta, zaczynamy?-zapytał, przerywając moje myśli
-Co, co? Tak, zaczynamy.-powiedziałam
-O czym tak myślałaś?-zapytał
-O niczym, możemy już zaczynać?
-Jasne-powiedział Leon i włączył muzykę. Zaczęliśmy śpiewać, ale ja w połowie piosenki przestałam.
-Violetta, coś się stało?-zapytał Leon
-Tak, to znaczy nie-powiedziałam zakłopotana
-Mi możesz wszytko powiedzieć.
-Kochasz mnie-zapytałam
-Tak, tylko ciebie i nikogo innego na świecie.
-Nie prawda
-Co? Jak to nie prawda?
-Powiedz mi po co mnie pocałowałeś wtedy na tym Kole Młyńskim. Żeby mnie wykorzystać, prawda-mówiłam ze łzami w oczach-to wtedy był mój pierwszy pocałunek, miał być prawdziwy, ale nie był-mówiłam płacząc.
-Violetta, ale o czym ty mówisz?-zapytałem, nie wiedząc o co jej chodzi
-Ta piosenka, którą śpiewamy myślałam, że jest o nas, ale się pomyliłam, ona jest o kim innym.
-Violetta, ale o czym ty mówisz i teraz jeszcze jakaś piosenka. Wytłumacz mi o co ci chodzi-powiedziałem, a ona wybiegła z sali, pobiegłem za nią i złapałem ją na korytarzu.
-Puść mnie-próbowałam się wyrwać, ale on był silniejszy
-Violetta...
-Zacytować ci to proszę "...to nie jest dziewczyna dla mnie, niech robi co chce, ja kocham inną"
-Gdzie to usłyszałaś-zapytał
-W Resto
-To ja wtedy mówiłem o Ludmile chłopakom, kiedyś byliśmy razem jeszcze przed wakacjami. Teraz niech robi co chce. A ja powiedziałem chłopakom że kocham inną, bo tą inną jesteś ty.
-Mówisz prawdę-powiedziałam spokojniej
-Tak, nigdy bym cię nie okłamał, bo za bardzo cię kocham.
-Miło jest usłyszeć takie słowa.
-Dziękuję-powiedział i mnie przytulił
-Chodź skończymy śpiewać, bo jutro zaprezentujemy tą piosenkę którą napisałem o nas, nie o kimś innym.
-Kocham cię-powiedziałam i zaczęliśmy śpiewać, tym razem zaśpiewaliśmy do końca.
-Świetnie-powiedział Leon
-Ona jest piękna-dodałam
-Bo o tobie-powiedział Leon
-I o tobie-dodałam
-Zaśpiewamy jeszcze raz?-zapytał
-Jasne-powiedziałam i śpiewaliśmy jedną i tą samą piosenkę około 2 godzin
_______________________________________________________________
PLISSSS
KOMENTUJCIE
Komentarze naprawdę motywują :)
.jpg)
Piękny, Bombowy, Zajebisty...i długo by tak jeszcze wymieniać
OdpowiedzUsuń