Szłam parkiem, spotkałam dużo biegających ludzi. Pomyślałam, że może spotkam Violettę. Obróciłam głowę w drugą stronę i zobaczyłam Violettę z Leonem.
-Violetta-zakrzyczałam
-O Angie, cześć, przepraszam, że tak wcześnie rano wyszłam , ale chciałam pobiegać.
-Chciałaś się spotkać z Leonem, a nie pobiegać.
-Nie Angie, to nie tak jak myślisz, ja po prostu biegłem i nie zauważyłem Violetty wiążącej buty i się potknąłem no i wtedy się spotkaliśmy-powiedział Leon
-Ostatnio to cały czas się spotykacie-powiedziała Angie-a tak w ogóle to gdzie idziecie?-zapytałam
-My yyy... nie wiem Leon gdzieś mnie ciągnie-powiedziała Violetta
-Leon...-nie zdążyłam powiedzieć
-Nie powiem to niespodzianka-powiedział
-Aha to już idźcie tylko niech Violetta w całości wróci do domu przed 19, bo twój tata ma dzisiaj zadzwonić. Pamiętasz? Dzisiaj sobota.
-Tak pamiętam-powiedziała Violetta
-Pa-powiedzieli wszyscy i poszli
Violetta, godz.14:30
Idziemy i idziemy bez słowa. Zobaczyłam lodziarnie, może kupie sobie loda.
-Leon puść mnie-powiedziałam
-Nie bo mi uciekniesz.
-Chcę sobie kupić loda. Nie wolno mi.
-Nie, ja ci kupie-powiedziałem i poszliśmy pod budkę
-Leon ja mam swoje pieniądze.
-No to co, jaki chcesz smak-zapytał a ja popatrzyłam na niego pytająco.
-Czekoladowy
-Poproszę dwa czekoladowe lody-powiedział Leon do lodziarza
-Proszę-odpowiedział lodziarz
-Dziękuję-odpowiedział Leon
-Do widzenia-powiedziałam
-I jak dobry-zapytał Leon
-Dobry, ale sama mogłam sobie kupić
-Violetta, a ja ci nie mogę kupić?
-Możesz, ale to już drugi raz.
-No to co-powiedział Leon siadając na ławce-siadaj.
-Leon, podpowiedz mi coś co do tej niespodzianki.
-Nie mogę.
-To chociaż powiedz o której tam będziemy?
-Tak około 15.
-Okej czyli za pół godziny?
-Tak
-A czy jest daleko do tego miejsca?
-Nie, jak już pójdziemy to będziemy za 15 minut
-No to chodź i prowadź bo ja drogi nie znam.
-To jedź szybko tego loda i idziemy.
-A ty?
-Ja już zjadłem-powiedział, wstał i podał mi swoją rękę, złapałam go za nią i poszliśmy
10 minut później
-Violetta już prawie jesteśmy-mówiłem zakrywając jej oczy rękoma
-Leon co ty robisz, po co mi oczy zakrywasz
-Żebyś nic nie widziała
-To znaczy że już jesteśmy.
-Tak
-To możesz już wziąć te ręce?
-Nie, wezmę jak będziemy pod wejściem.
-Leon-powiedziałam i wziął ręce
-Tadammm-powiedział
-Wziąłeś mnie do Wesołego Miasteczka
-Tak właśnie tak, wziąłem cię tu po to aby uczcić ten dzień w którym dostałaś się do Studia.
-Innym też robisz takie niespodzianki?-zapytałam
-Nie to tylko dla ciebie-uśmiechną się
-Dziękuję, idziemy.
-Tak a na co.
-Yyy nie wiem może na Roller Coster'a
-Chodź-powiedziałam i poszliśmy.
4 godziny później
Byliśmy na każdej atrakcji. oprócz Koła Młyńskiego.
-Violetta idziemy zrobić sobie kilka zdjęć-zapytałem
-Tak, jasne-powiedziałam i weszliśmy do środka.
Zrobiliśmy sobie dwa zdjęcia.
-Ładnie wyszedłeś-powiedziała Violetta
-Nie przesadzaj, a ty wyszłaś ładniej i do bardzo bardzo dużo ładniej.
-I kto to mówi?
-Ja
-Tak
-Idziemy na Koło Młyńskie.
-Okej, ale to jest wysoko.
-Wiem, a co boisz się.
-Tak troszkę.
-Jak w wagoniku nie będziesz skakała to nic ci się nie stanie.
-Haha bardzo śmieszne-powiedziałam i poszliśmy
-O widzę, że zakochana para chciałaby się przejechać, zapraszam-powiedział pan który obsługiwał tą maszynę, my nic się nie odezwaliśmy tylko uśmiechnęliśmy się i wsiedliśmy.
Wagonik jechał coraz wyżej, było już ciemno. Teraz jesteśmy na samej górze.
-Ale tu jest pięknie-powiedziała, a ja objąłem ją ręką
-Tak śliczne tu, a szczególnie w nocy-powiedziałem i Violetta obróciła się w moją stronę.
-Violetta ślicznie wyglądasz-powiedziałem, a ona się do mnie uśmiechnęła.
-Ty też-odpowiedziała.
To był świetny moment żeby ja pocałować, zrobiłem to.
Gdy się od niej oderwałem, popatrzyłem się na nią.
-Leon to było...
-Niesamowite
____________________________________________________________________________
Proszę żebyście Komentowali
Pliss



Pierwszy pocałunek, nareszcie <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń