-Federico?-zapytałam, byłam bardzo zdziwiona
-Cześć Violetta-powiedział
-Co ty tu robisz, idź stąd zanim cię ktoś zobaczy-powiedziałam
-Ja tu mieszkam-powiedział
-Że co?
-No tak, twój tata i moja mama są najlepszymi przyjaciółmi, w prawdzie to taką troszkę dalszą rodziną...
-I co to ma wspólnego, że ty tu mieszkasz?
-To, że chodzę do Studia i nie mam z kim mieszkać w Buenos Aires, więc twój tata zaproponował mi wasz dom, a ja się zgodziłem.
-Czyli ty mnie już wcześniej znałeś?-zapytałam
-Tak-powiedział i zaczął się cicho śmiać
-Z czego się chichrasz?-zapytałam
-Bo ci widać ten...no
-Nie odzywaj się i nie wchodź teraz do mojego pokoju i powiedź Oldze, że wróciłam, dzięki-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Tam poszłam do łazienki się przebrać i umyć, bo byłam cała z mułu. Siedziałam tam bardzo długo, bo problem był z włosami, były takie brzydkie nawet po umyciu. w końcu po 2 godzinach wyszłam z łazienki i poszłam do mojej garderoby, by wybrać jakiś strój.
Leon
Minęły 2 godziny, Violetta chyba powinna być już gotowa. Jak nie będzie to trudno idę do niej, tak jak mnie prosiła, a zresztą muszę wziąć od niej swoją kurtkę.
Jetem już pod domem Violetty, nie wiem czy zadzwonić do niej czy zapukać, a jak ktoś inny otworzy. Trudno, raz kozie śmierć. Pomyślałem i zapukałem do drzwi. Drzwi się otworzyły, a w nich stał Federico.
-Cześć Leon-powiedział
-Co ty tu robisz? Idź stąd. Po co tu przyszedłeś?
-Nigdzie nie pójdę, bo tu mieszkam. Dlaczego wszyscy chcecie mnie stąd wyrzucić, nie rozumiem was.
-Co ty tu mieszkasz, ale..
-Nie pytaj jestem tak jakby dalszą rodziną Violetty-powiedział
-A gdzie jest Violetta?-zapytałem
-W swoim pokoju-odpowiedział
-To nara-powiedziałem i chciałem iść, ale on mnie zatrzymał.
-Nigdzie nie idziesz-powiedział
-Bo
-Bo Violetta nikomu nie pozwoliła wchodzić-powiedział
-Tobie nie pozwoliła-powiedziałem i pobiegłem na schody
-Ale Leon ona się przebiera-krzyknąłem, ale on był już u góry
Pobiegłem do góry, nie chciałem słuchać tego debila. Otworzyłem cicho drzwi bez pukania i zobaczyłem tam Violettę w samym ręczniku.
-Cześć-powiedziałem cicho, ale ona chyba nie usłyszała, postanowiłem się trochę popatrzeć w ukryciu.
Violetta
Położyłam kilka nowo kupionych ciuchów na łóżku, nie wiedziałam które wybrać wszystkie były piękne. Poszłam po nożyczki do biurka, żeby uciąć nie potrzebne metki i tam zauważyłam, że ktoś mnie podgląda.
-Leon? Co ty tu robisz? Dlaczego mnie podglądasz?
-Mówiłem wcześniej cześć, ale chyba nie usłyszałaś więc postanowiłem popatrzeć się trochę na ciebie-powiedział i się uśmiechną
-Ty jesteś..., wyjdź i poczekaj na korytarzu, aż się ubiorę-powiedziałam wściekła
-Ty jesteś przystojny, to chciałaś powiedzieć, tak-powiedział i zamkną drzwi, a ja jak najszybciej ubrałam jakąś sukienkę i zawołałam go, że może wchodzić
-Leon, możesz wejść-powiedziałam i wszedł
-Jestem-powiedział
-Wiesz co chciałam powiedzieć ci przed chwilą-powiedziałam chowając ciuchy do szafy
-Co? Że jestem naj...-nie dałam mu skończyć
-Jesteś zboczeńcem, to chciałam powiedzieć-podeszłam do Leona i zauważyłam, że w uchylonych drzwiach stoi Fede i nas podsłuchuje
-Tak-odpowiedział-Nie wiedziałem-dodał
-Federico ty też jesteś taki jak on?-zapytałam i Fede wszedł do mojego pokoju
-Nie, bo ja tylko...
-Podsłuchiwałeś-powiedział Leon
-Czy mnie też już wcześniej przed Leonem podglądałeś?-zapytałam
-Nie, nie podglądałem cię, ale chyba można by było kiedyś spróbować-powiedział Fede
-Nie próbuj nawet, ani się do niej nie zbliżaj-powiedział Leon i pokazał mu palcem
-Zazdrosny-zapytała Violetta
-Nie, ale że jesteśmy razem to ja cię przypilnuję-powiedział Leon i się zaśmiał
-Do czasu-powiedziałam
-Dlaczego?-zapytał Leon
-Bo jak tata wróci, będzie inaczej. W Studiu pewnie będę rzadziej i poza Studiem jeszcze rzadziej-powiedziałam siadając koło Leona na moim łóżku.
-Czyli to znaczy, że twój tata o niczym nie wie o Studio i o Leonie-zapytał Fede
-Właśnie tak-odpowiedziałam
-To będzie zabawa za niecałe 2 tygodnie-powiedział Fede i się uśmiechną się łobuziarsko
-Jak to za 2 tygodnie, przecież pojechał na 4-powiedziałam
-No bo ma wcześniej przyjechać, bo chce przywitać mnie i stęsknił się za tobą i tak w ogóle zastąpią go na następne 2 tygodnie jacyś państwo Verdas
-Moi rodzice-powiedział Leon-To teraz ja będę miał spokój-dodał
-Ale ja nie i nie próbuj jemu mówić o Studio, ani o Leonie, bo przyrzekam...-powiedziałam, ale Leon mi przerwał
-że poobijam ci tą piękną buźkę-powiedział Leon
-Dobra, dobra nie będzie żadnej zabawy, zadowolony?-powiedział Fede, chyba się trochę wystraszył
-Federico, a gdzie ty mieszkałaś przez te 3 dni, pytam się bo mi tak do głowy wpadło-powiedziałam
-W hotelu, bo wtedy była jeszcze moja mama, ale dzisiaj pojechała-powiedział Fede
-Aha-odparłam-a dlaczego przyszedłeś wcześniej przede mną. Co?-zapytałam
-Bo chciałem ci zrobić niespodziankę-powiedział Federico i wtedy do pokoju weszła Olga
-Co tu się dzieje?-zapytała zdziwiona-Dlaczego tu jest tylu chłopaków?
- Leon przyszedł do Federico-powiedziałam
-To dlaczego siedzą u ciebie w pokoju?-zapytała Olga, a ja nie wiedziałam co powiedzieć
-Bo...bo Angie dała mi takie dziwne zadanie i nie umiałam go zrobić i oni mi pomagają-powiedziałam
-To pokaż może ja ci pomogę-powiedziała Olga
-Nie, nie bo już zrobiliśmy-powiedziałam
-To w takim razie ja idę-powiedziała Olga i chciała wyjść
-Olgo, a mogę iść z Fede do parku?
-Oczywiście tylko bądź na kolacje.-powiedziała i wyszła
-Okej, dziękuję-powiedziałam
-Mało brakowało...
_________________________________________________________________
Podobało się to
KOMENTUIJCIE
To było dobre, jak Leon podglądał Violettę, już sobie to wyobrażam jak to mogło wyglądać.
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na next***
Fajne i trochę śmieszne Haha
OdpowiedzUsuń